Zatrzymani złodzieje
Czterech mężczyzn podejrzanych o kradzieże nawozów sztucznych i ziaren kukurydzy zatrzymali gostyńscy policjanci. Jeden z nich wpadł na gorącym uczynku, pozostała trójka została ustalona w toku prowadzonego postępowania. Wszystkim grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Pierwszy ze sprawców został zatrzymany chwilę po dokonaniu kradzieży. Mężczyzna przyjechał ciągnikiem rolniczym z przyczepą w miejsce, gdzie znajdował się uszykowany wcześniej przez wspólników nawóz sztuczny. Po załadunku wracał bez włączonych świateł polnymi drogami. Jadący o ciemku nieoświetlony ciągnik zauważył współwłaściciel gospodarstwa rolnego z Dąbrówki, który jak się później okazało słusznie przypuszczał, że może poruszać się nim sprawca kradzieży. Niezwłocznie powiadomił gostyńską policję, a sam ruszył w pościg. Kilkanaście minut później mundurowi jechali już za ciągnikiem, jednak w pewnym momencie musieli zatrzymać radiowóz, gdyż stan drogi nie pozwalał na dalszą jazdę. Wtedy jeden z policjantów wybiegł z pojazdu i dalej pościg kontynuował pieszo. Po przebiegnięciu ponad 500 metrów dogonił uciekiniera. Wówczas okazało się, że na przyczepie znajdował się ładunek pochodzący z kradzieży. Mieszkaniec gminy Dolsk przewoził tonę nawozu sztucznego. Sprawca trafił do policyjnego aresztu. W tym czasie śledczy intensywnie pracowali nad sprawą. Okazało się, że w proceder były zamieszane jeszcze inne osoby. Wspólnikami byli trzej mieszkańcy powiatu gostyńskiego w wieku od 21 do 47 lat - pracownicy gospodarstwa rolnego z którego kradli towar. Szybko również ustalono kiedy, gdzie i co kradli. Łupem sprawców były ziarna kukurydzy i nawóz sztuczny. Mężczyźni ukradli łącznie 2 tony nawozu wartości prawie 3.000 zł i kukurydzę wartą 1.600 zł. Mieszkaniec gminy Dolsk, który na co dzień prowadzi własne gospodarstwo rolne usłyszał cztery zarzuty kradzieży. Przyznał się do winy, a swoje zachowanie tłumaczył tym, że chciał taniej kupić produkty, które mógł wykorzystać na swoich polach. Wspólnicy zatrudnieni w gospodarstwie szykowali mu towar i informowali go, kiedy i skąd ma odebrać nawóz, czy kukurydzę. Za swoje usługi pobierali „prowizję”, średnio „kasowali” 50 procent wartości kukurydzy i prawie 40 procent wartości nawozu. Pozostała trójka usłyszała po dwa zarzuty, swoje postępowanie tłumaczyli chęcią szybkiego i łatwego zysku. Za przestępstwo kradzieży kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.