Fikcyjny napad
Zdarzenie miało miejsce w dniu 20 sierpnia około 3 w nocy. Młody kierowca jechał służbowym samochodem do Częstochowy. W pewnym momencie zauważył na drodze leżącego mężczyznę i przewrócony motocykl. Zatrzymał się aby udzielić rannemu motocykliście niezbędnej pomocy. Wysiadł z samochodu i został uderzony w głowę przez napastnika, który wybiegł z rowu. Gdy bronił się i walczył z bandytą , leżący motocyklista podniósł się, podbiegł do mercedesa i z szoferki ukradł nawigacje satelitarną, telefon komórkowy, dokumenty i pieniądze w kwocie 1300 zł. Potem napastnicy uciekli motocyklem w kierunku Dolska.
Policjanci zajmujący się sprawą podjęli działania zmierzające do ustalenia sprawców przestępstwa. Na początku zeznania 21-latka wydawały się składne i logiczne. Jednak im więcej funkcjonariusze zadawali pytań pokrzywdzonemu, nabierali przekonania, że kłamie.
Działania były prowadzone dwutorowo. Z jednej strony poszukiwani byli domniemani sprawcy napadu, z drugiej weryfikowano zeznania i szczegółowo je analizowano. Kiedy policjanci zadawali kolejne pytania, Mariusz K. w końcu „pękł” i przyznał się, że całe zdarzenie wymyślił.
Wyjaśnił, że zgubił 300 zł należące do firmy, w której pracował. Ponieważ obawiał się ewentualnych konsekwencji, które może ponieść wymyślił historię o napadzie. Żeby ją jeszcze bardziej uprawdopodobnić, porozdzierał swoja odzież oraz wyrzucił nieopodal w lesie portfel, telefon i nawigację satelitarną.
Funkcjonariusze odnaleźli we wskazanym miejscu telefon komórkowy i dokumenty.
Mężczyźnie za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie popełniono, fałszywych zeznaniach i przywłaszczeniu mienia grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.